Wrzesień dobiega już powoli końca, więc nadszedł czas, by powoli zacząć go podsumowywać. Na pierwszy ogień pójdzie muzyka, która królowała u mnie w tym miesiącu.
1. The Tallest Man On Earth - The Dreamer
Piosenka, którą znam już dość długo. W tym miesiącu była dla mnie bardzo ważnym elementem każdego poranka. Jest idealna na spokojne i delikatne rozbudzenie się :)
2. Happysad - czysty jak łza
Happysad zawsze gdzieś tam się wciśnie do moich muzycznych ulubieńców i tak też jest tym razem. Akurat ''czysty jak łza'' w tym miesiącu jeśli chodzi o happysad leciał u mnie najczęściej. Straaaasznie lubię tekst tej piosenki. Kiedy jej słucham zawsze dokładnie wsłuchuję się w każde słowo. Happysad górą! :)
''Jestem Polakiem
Nie kradnę samochodów i nie jestem pijakiem
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa
Bez czy w pasach bezpieczeństwa''
Nie kradnę samochodów i nie jestem pijakiem
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa
Bez czy w pasach bezpieczeństwa''
3. Edward Sharpe & The Magnetic Zeros - Home
Piosenka, która jest napakowana aż po brzegi pozytywizmem! Znalazłam ją gdzieś przypadkiem i od razu wysłuchałam dokładnie razem z tekstem, który od samego początku mnie zaczarował! "Home", to piosenka, której słuchając nie potrafię się nie uśmiechnąć. Ma w sobie kilka przepięknych cytatów, które na długo, długo pozostaną w mojej liście ukochanych. Cudeńko na brzydkie, szare dni.
4. James Blunt - Bonfire Heart
M.S - My wiemy, to wystarczy :)
5. Koniec świata
Koniec świata, to moje odkrycie miesiąca :)! GE-NIA-LNY zespół, z mega pozytywną muzyką (no idealna na jesień!). Piosenki takie jak: Oranżada, Serce w paryżu, 1980, czy Głuche telefony są wspaniałe, Mogę tego słuchać i słuchać, a nawet się wzruszać. Świetna muzyka, jak i teksty. Teraz pozostaje mi tylko czekać, aż będą grali jakiś koncert niedaleko mnie!
6. Zabili mi żółwia - Ostatni Raz
Po prostu idealna.
Leonka